Recenzja książki Nicklasa Brendborga „Superstymulowani”

okładka książki "superstymulowani", obok napis ślady pauzy

Żyjemy w świecie, który nigdy nie śpi. Ekrany świecą do późna, powiadomienia dźwięczą, a reklamy doskonale wiedzą, co nas poruszy. Książka Superstymulowani Nicklasa Brendborga to błyskotliwa i niepokojąco aktualna opowieść o tym, jak współczesny świat nauczył się manipulować naszymi naturalnymi mechanizmami nagrody i przyjemności, a my, często nieświadomie staliśmy się jego zakładnikami.

Brendborg, znany już z bestsellerowego „Jellyfish Age Back”, tym razem zabiera czytelnika nie do świata biologicznej nieśmiertelności, ale w rejony psychologii konsumpcji i neurobiologii uzależnień. Jego styl to połączenie naukowej precyzji z dziennikarską lekkością. Już od pierwszych stron wciąga nas pytaniem: czy naprawdę jeszcze wybieramy, co lubimy, czy raczej lubimy to, co zostało zaprojektowane, by nas wciągnąć?

Jako studentka psychologii czytałam tę książkę z fascynacją. Brendborg potrafi świetnie tłumaczyć skomplikowane procesy w sposób przystępny, bez uproszczeń. Pokazuje, że zjawisko „superstymulacji” to nie tylko problem pokolenia TikToka, ale uniwersalna słabość ludzkiego mózgu, który od tysięcy lat reaguje na te same bodźce: słodycz, seks, status, uznanie. Problem w tym, że współczesne technologie, aplikacje, jedzenie czy media społecznościowe nauczyły się te bodźce wzmacniać do granic możliwości.

Autor odwołuje się do pojęcia „supernormal stimulus”, pochodzącego z biologii terminu, którym opisywano sytuacje, gdy zwierzę wybierało sztuczny bodziec zamiast naturalnego, bo ten pierwszy był „bardziej atrakcyjny” (np. ptak wolał wysiadywać większe, kolorowe jajo z plastiku niż własne). Brendborg z przerażającą precyzją pokazuje, że my, ludzie XXI wieku, robimy dokładnie to samo: zamiast rozmowy wybieramy scrollowanie, zamiast prawdziwego jedzenia – ultraprzetworzone, zamiast satysfakcji z relacji dopaminowy zastrzyk lajków.

Jako konsumentka, która też daje się czasem wciągnąć w wir krótkich form i impulsywnych zakupów, nie mogłam się nie uśmiechnąć, gdy Brendborg opisywał, jak projektanci aplikacji korzystają z zasad psychologii behawioralnej. Nagrody zmienne, systemy punktowe, kolory dopaminowe (czerwone powiadomienia!), wszystko po to, by nasz mózg „chciał jeszcze”. Z jednej strony fascynujące, z drugiej niepokojąco znajome.

Brendborg nie moralizuje. Nie mówi, że technologia to zło, a my jesteśmy ofiarami. Wręcz przeciwnie jego przesłanie jest pełne empatii: to nie nasza wina, że reagujemy tak, jak reagujemy, mózg po prostu działa tak, jak został zaprogramowany przez ewolucję, ale to, co możemy zrobić, to nauczyć się rozpoznawać, kiedy ktoś lub coś próbuje wykorzystać te mechanizmy przeciwko nam.

Z psychologicznego punktu widzenia najbardziej wartościowe są fragmenty poświęcone mechanizmom dopaminowym i efektowi uzależnienia od nowości (novelty-seeking). Autor świetnie tłumaczy, że dopamina nie jest hormonem przyjemności, jak często się mówi, lecz hormonem oczekiwania na przyjemność – to ona sprawia, że ciągle „chcemy więcej”, nawet jeśli już nie czujemy satysfakcji. W świecie, gdzie wszystko jest zaprojektowane, by nas stymulować, oznacza to jedno: żyjemy w permanentnym stanie „niedosytu”.

Z kolei jako zwykły człowiek, użytkownik mediów, widz, konsument czułam, że Brendborg trafia w sedno. Jego przykłady z codzienności (Netflix, fast foody, social media, Tinder) są tak celne, że trudno czytać tę książkę bez autorefleksji. Ale to właśnie jej siła, nie jest napisana po to, żeby nas zawstydzić, lecz po to, żeby nas obudzić.

Autor nie zostawia nas też bez nadziei. W ostatnich rozdziałach pisze o tym, jak możemy się „odstymulować”: uczyć się nudy, wracać do prostych przyjemności, ograniczać czas w sieci, jeść mniej przetworzone rzeczy, pozwalać sobie na ciszę. Nie są to rewolucyjne pomysły, ale podane w taki sposób, że naprawdę chce się spróbować.

Z perspektywy studentki psychologii widzę w tej książce doskonały przykład popularyzacji nauki — zrozumiałej, ale opartej na rzetelnych źródłach. Brendborg cytuje badania z zakresu neurobiologii, psychologii poznawczej i socjologii, pokazując, jak „nadmiar bodźców” wpływa na nasz układ nerwowy i relacje społeczne. Z perspektywy zwykłej czytelniczki to po prostu mądra książka o tym, jak nie zgubić siebie w świecie zaprojektowanym, by nas wciągać.

Superstymulowani” to pozycja, którą powinien przeczytać każdy, kto kiedykolwiek złapał się na tym, że odruchowo sięga po telefon, mimo że „przecież tylko sprawdzał godzinę”. To książka o naszych czasach, ale też o naszej naturze, o mózgu, który tak bardzo chce przetrwać, że dał się omamić własnym pragnieniom.

Jak pisze Brendborg:

Nie jesteśmy słabi – jesteśmy ludźmi. A świat, który nas otacza, stał się po prostu zbyt dobry w przyciąganiu naszej uwagi.

Udostępnij

Dane kontaktowe

Numer telefonu

000 000 000

Adres e-mail

kontakt@instytut.pl

Lokalizacja

ul. Stanisława Zbrowskiego 61, 26-610 Radom

Godziny otwarcia

Pon. - pt.: 8:00 - 16:00